Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 16 lipca 2011

Jak motyle

Jak motyle

Tyś motylem w moim ogrodzie

Ty i ja
sami we wszechświecie
oddech gorący
 oczy zamglone

Rozwiane złotem włosy
w ustach, oczach, wszędzie.

Fatałaszki kobiece
 rozrzucone
drwią z męskości pokoju

Pocałunki
 niecierpliwe, zachłanne
od których szum krwi się wzmaga

Tylko ty
 cała zapomnieniem
oddaniem, namiętnością

My razem
spleceni węzłem miłości
na zew kosmosu
trwania i przetrwania

Spełnienia
Jak motyle...jak motyle
- - - - - -- - - - - - -

środa, 13 lipca 2011

Zorza

Zorza

Otwarło się
niebo błyskami wszystkich kolorów
rozedrgało się
 roztańczyło
pokazało drogę
tam gdzie kiedyś iść będzie trzeba

Dziś
bal ogłosiły anieli
 tańczą
 bawią się
 śpiewają
św. Barbara   zapisuje notesik
skry się sypią  
gwiazdami z nieba

One  też się przyłączyły do zabawy
zaginęły
wszystkie na nieboskłonie
słońce
wstydzi  się zmierzchem
nurza  się spokojnie za horyzont
by z ochotą
rankiem
rozbłysnąć na nowo

poniedziałek, 11 lipca 2011

pamiętasz kochanie


pamiętasz kochanie

pamiętasz
noce gorące
godziny kradzione świtu
chwile
gdy całowałem twoje ciało
działo się wtedy wiele ...

pamiętam
oczy błyszczące
zachodzące mgłą rozkoszy
kwiaty
pachniały na łąkach
radowały się nimi trzmiele

uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie
i wciąż od nowa
nie przeszkodziło w tym słońce
świecące
znów od poranka

byliśmy
spragnieni rozkoszy
w uczuciu
mocnym jak granit
delikatnego
pieśnią skowronka
gdy ulata wysoko
pod chmury

pragnę
przytulić cię kochana
objąć ramionami
bliziutko serca
utonąć
znowu w miłości
zapomnieć na zawsze
o życia prozie