Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 3 maja 2014

Góry ukochane

( Karkonosz - www.harrachov.cz )
Góry ukochane

Zatęskniłem za górskim deszczem
 za kąpielą  mgielną na graniach
czasie gdy  liczyły się tylko one
wspaniałe w swej potędze

Pamiętam szczyty wykąpane słońcem
gdy w pocie i znoju
pędzony  pragnieniem nieujarzmionym
ku wam wędrowałem

Karkonoszu z tych gór królu wspaniały
odpowiedz mi proszę
czy dalej krzewy kosodrzewiny
królują na szlaku zielenią  napęczniałe
czy złote widoki dalej pasą  oczy  wędrowca
szeroko szczęściem rozwarte

Pamiętam  górskie strumyki
gdy swe  wody srebrzyste
na kamieniach z szumem łamią
gdym ją pił ze smakiem

I moje stopy szlakiem zmęczone
gdy je  moczyłem w tobie stawku
dla błogiej ulgi i ochłody

Góry moje ścieżki zdeptane zapamiętane na zawsze
smreki wyniosłe też ukochane
z bólem osierocone i wielką tęsknotą wymalowane

Kotły skaliste głębokie pytam was z daleka
czy stawy dalej błyszczą swą srebrną poświatą
a Trzy Świnki  na szczycie Szrenicy swawolą
a szlaki  górskie dalej wymalowane  pełnią zachwytu

Lech Kamiński

piątek, 2 maja 2014

OJCZYZNA

OJCZYZNA

Gdy padnie słowo OJCZYZNA
staniemy jak jeden mąż
ucichną spory i żale - bagnet na broń
szczęk żelaza i czołgów ryk

Gdy padnie słowo OJCZYZNA
nie załamuj rąk
nieważne ateista katolik
wszyscy jak jeden mąż
ci od pługa od roli
i którzy pracą swych rąk
budują nasz kraj bardzo niedoskonały
nad Wisłą słyszysz jej plusk

W trudzie i sporach buduje się kraj
lecz OJCZYZNA to słowo święte
niektórym wymówić je strach
żyją w „Tym” kraju nie w ziemi świętej
którą nam ojciec z dziadem pradziadem dał

Lech Kamiński

czwartek, 1 maja 2014

Kobieta

( z internetu )
Kobieta

Jest w kobiecie głęboko ukryte
uczucie nieskromne nieuznające granic
na widok mężczyzny
jego spojrzenia bezwstydnego

Nie miłość tu krzyczy lecz zmysły
nieskromnie w niej uwięzione

Gdy wezmą kontrolę nad rozsądkiem

Lech Kamiński

środa, 30 kwietnia 2014

Ptasia wiosna

( ilustracja Magdalena Motyka )
Ptasia wiosna

Wita mnie przebiśniegiem
białym pierwiosnkiem
  budzi się nowe życie

 Ptaki obejmują w posiadanie  tereny lęgowe
cała natura cieszy się z wiosny

Miło w wiosennym słoneczku odpocząć w ogrodzie
twarz do słonka wystawić obserwować chmury

Przyglądają się ptaki czy mi ponownie można zaufać
ogrodnik z ptakiem współżyją od wieków
miło wśród kwiatów się bratać

Pierwszy nasz wypad w ogrody wiosny
kos przyfrunął przywitać się ze mną
 na gałęzi przysiadł śpiewając
zajrzał pod krzaczek
jak zwykle grzebie wśród liści
na mnie zerka jak gdyby chciał wybadać moje zamiary

Drozd przysiadł na drzewie u sąsiada
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
 odleciał i pięknie zaśpiewał

Ziemba kolorowa załatwia interesy
pod krzakiem jaśminu swój teren bada
mną się nie przejmuje czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda

Na niebie w defiladzie przelatują szpaki
strasznie krzykliwa  gromada
krążą we wszystkie strony czują mocno wiosnę
nie wyobrażam sobie jak można skrzywdzić ptaka

Sroki nie widziałem gdzieś tam skrzeczy
inteligentne to takie
 nawołują się w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce gdyż te okropne stworzenia
wyjadają z gniazd jajka innym ptakom

Tak przebiegło moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w towarzystwie ptasim
miło spędzony czas wśród kwiatów
 swoje kolorowe główki też wychylają do słońca

Lech Kamiński

wtorek, 29 kwietnia 2014

Pamiętam matkę

( Gustaw Klimt - Macierzyństwo )
Pamiętam  matkę
 
Uśmiechniętą
ubraną w sukienkę kwiecistą
lecz na zawsze przed oczyma
pozostała postać ostatnia
blada i wysuszona
chora śmiertelnie na przekleństwo rodziny
zostawiła mi w spadku
razem ze swoją wielką miłością

Blada jak szpitalne ściany
szpitalne łóżko i pościel
z broczącą straszną raną z boku
przez którą uciekało życie

Zostawiła mi ją w spadku
ważną jak rany Chrystusa
jak jego kochane
taką zapamiętałem na zawsze
nie ma jej od dawna

Została na miłym cmentarzu
w mieście które szczyci się Nowym
ktoś zapali znicz bo pamięta
ktoś inny zostawi kwiaty
siostra przeczyści kamień
by wzbudzić na nowo wspomnienia
nasze – przedwczesne i sieroce

Lech Kamiński

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Zapomniałem

Zapomniałem

Koloru  twych oczu
w błękicie nieba czy szarość zimna
niby wzburzone morze o świcie
gdy je wiatr z falą rozgniewa

Przypomnij mi kolor twych oczu
przypomnij też swoje wiersze
w których nie chcesz pisać o miłości
może i tak trzeba

Kiedyś nazywałem Boginią
uczyłaś jak mam pisać wiersze
mianowałem się twym rycerzem
pierwszy mój wiersz  tobie zadedykowałem

Nie Bogini zwykła kobieta
z przywarami takimi jak wszystkie
matka babka córka i siostra
lecz już nie przyjaciółka

Wiem że przyjaźń już nie ma
chcę czytać twoje wiersze
czy złość zaszła aż tak daleko
by nie móc rozmawiać że sobą

Lech Kamiński

niedziela, 27 kwietnia 2014

Dziadek


Dziadek

Odrobinka życia
kruszynka szczęścia
w objęciach dziadka

Tuli się
 w nim zanurzona cała
w jego uśmiechu
spokoju i zaufaniu

Na ręku jak ona cała
 w oczach  szczęście
bezgraniczne i wielkie

Spełnienia
przy końcu swej drogi

Lech Kamiński