Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 17 października 2015

Ławeczka

Ławeczka

Obiecują złote góry
nieba by chcieli przychylić
wybudowali filharmonię akwapark i widowiskową halę
poprawili ulice zbudowali obwodnice
jestem malkontentem i ciągle mi mało

Marzy mi się ławeczka
blisko mojego domu
bym mógł na słoneczku
o miłych rzeczach pomarzyć

Koło niej klombik malutki
gdzie uśmiecha się kwiatów gromada
może i ptaszek tutaj zawita
a może i motylek radośnie

A druga niedaleko
po drodze do naszego sklepu
bym mógł usiąść z zakupami
niech nogi chore odpoczną

Nie dla mnie teatr czy figle w wodzie
wiadomo staruszka portfel pusty
lecz pięknie jest sobie pomarzyć
na ławeczce tutaj niedaleko
wygrzać nieposłuszne kości
popatrzeć na młodych i pięknych
bo kto pomyśli o starym człowieku

Lech Kamiński

piątek, 16 października 2015

Mewy

Mewy

 Na dachach koszalińskich gnieżdżą się mewy
wysoko królują nad  miastem
z kawkami wojnę wygrały dawno
teraz rządzą na całej przestrzeni

Do życia potrzeba im mało
trochę miejsca na dachu -  na gniazdo
coś zawsze znajdzie się w śmietniku
gdy nie wieje to i zawitają nad  morze

Dzisiaj w mieście spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe mewy podrosły
nie zagrażają już im sroki

Siedzą na dachach
z wysoka lustrują teren
widzą wszystko co się zdarzy
gdy ktoś im chleb wyrzuci
zrywają się z krzykiem do lotu
w powietrzu potrafią go łapać wspaniale
całą gromadą się zlatują

Krzyczą na siebie chleb wyrywają
to moje zostaw nie rusz odejdź
zrywają do lotu gdy zobaczą człowieka
z krzykiem
jak można - przecież tu jedzą

Lech Kamiński

czwartek, 15 października 2015

Pamiętasz

Pamiętasz

Jak uczyliśmy się tańca
ty gibka i śmigła
lecz ja
z nogami ciężkimi - prawdziwa kłoda
muzyka przerażeniem gra

Tańczyła wtedy cała szkoła
był bal dla wszystkich klas
mnie zabiła trwoga
zwykła -  z młodzieńczych lat

Lech Kamiński

środa, 14 października 2015

Kawki

Kawki

To właśnie są kawki
 mają kubraczki czarne
ale szaliczki białe
a może popielate

U nas ich cała gromada
przedstawiać nie wypada
uwielbiają rozgrzebywać śmieci
 szukają na trawnikach
ślimaków ich przysmaków
skosztują tez innych robaków
nie pogardzą chlebkiem
o teren droczą się z mewami
zerkają na ludzi złym oczkiem
takie okropne są kawki

Bardzo bojowe krzykliwe i żarłoczne

Lech Kamiński 
 

wtorek, 13 października 2015

Słońce


Podarowałbym promyk słońca dziewczyno
nawet calutkie złote
gdybym spotkał cię jedyna
tutaj - niedaleko domu

Mam związane ręce
zamknięty na kłódkę świat
stracił barwy złote
ponury zakradł się blask

Dałbym ci kochanie słońce
ogrzałbym nieba blaskiem
tylko serce radosne

Zapodziało dawno swój czas

Lech Kamiński

poniedziałek, 12 października 2015

Sroka

Sroka

Z daleka wróblom przygląda się sroka
główką z boku na boki kiwa
jak gdyby myślała kombinowała
wiedziała wszystko
zrywa się podleci kawałek
sprawdza czy w porządku
 ma zadanie ważne
strzec by się nie pojawił wróg
wtedy ostrzec okrzyczeć
ciekawskie stworzenie
lecz nie ufaj jej zbytnio
ale i jajeczko ukradnie
czasem i jak się uda pisklę

Strzeżcie się sroki dwulicowej

Lech Kamiński

niedziela, 11 października 2015

Wróbelki

Wróbelki
( dla Hani K.)

Jesienią dokazują  wróble
nie martwią się już o młode
jedzenia przed zimą szukają
zawiązują  znajomości nowe

Stado wróbli na jabłonkę spadło
krzykliwe niespokojne
usiedzieć nie potrafią
 nadskakują drugiemu
to dziobek o korę wytrze
wyostrzy udaje groźnego

Wtem coś ich wystrasza
 z szumem świergotem
zerwą się do lotu
polecą dalej
 gdzie lepiej
przyjemniej

Gdzie nie były jeszcze

Lech Kamiński