Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 7 listopada 2015

Wenus

Własa Doroszewicz - kobieta
Wenus

Wieczorny spacer morza brzegiem
chmury na niebie kotłują się i kłębią
zapowiadają pogodę złą
wiatr bawi się nimi pogania przegania
obrazy maluje - snuje opowieści

U brzegu cud dziewczyna 
zjawa - w morzu moczy stopy
Wenus z obrazu ożywiona
 z piany morskiej wyłoniona
mi cały świat zasłania

Fale grzmocą o brzeg
złoszczą się i pienią
o swoje bóstwo zazdrosne
wiatr chochlik nimi pomiata
przegania do brzegu
do chmur powraca
bal dla wszystkich ogłasza
bal z grzmotem fal
zniszczeń bal

Wieczorna Wenus
wiatr mym konkurentem
zazdrośnik mi zabrał dziewczynę
 z marzeń sennych utkaną

Lech Kamiński

piątek, 6 listopada 2015

Góralskie opowieści



Jadwiga Maria Jarosiewicz
Góralskie opowieści

Raz góral na samuśkiej grani
góralkę obiecankami mami
góralka słucha szwarnego zucha
już do lasu ją prowadzi niecnota
las ze smukłych smreków złożony
na baczność stoi i wcale nie gada
góralka szwarna jak siana kopa
a przecież już po małej chwili
góral i góralka bez odzieży byli

I działo się wtedy oj jak się działo
smreki to wiedzą lecz  nie powiedzą
tak powstała góralczyków gromada
teraz ona swoje opowieści gada

Lech Kamiński
 

czwartek, 5 listopada 2015

Balonik

Balonik

Mogę podarować ci balonik
różowy w kształcie serca
może poleci do nieba
tam powinno być szczęście

Balonik kupię na Starym Mieście
przyniosę trzymając nad głową - wysoko
by widoczny był z daleka

Wręczę go na kolanach
jak wręcza się kamyk zielony
czy pierścionek z błyszczącym diamentem
tylko tak ofiaruje się serce

Będę żył bez serca
zimny nieczuły i jak głaz obojętny
uratuje mnie gdy w zamian
ofiarujesz mi swoje serce

Lech Kamiński


środa, 4 listopada 2015

Dziękuję żono

Dziękuję żono

Nazbierałem garść niezapominajek
na naszej łączce koło potoku
listkiem czterolistnej koniczyny ozdobiłem
pragnę ci podarować kochanie
gdyż nie zapomniałem żądnego twojego trudu

Pamiętasz nasz bal Sylwestrowy
który skończył się ślubem
na środku sali choinka
a pod nią tyle było miejsca

Pamiętasz plagę myszy w domu
uwielbiały grać w fortepianie
w nocy firanka była ich ulubioną
i z niej po kolei pac pac spadały

Grypa – dwoje nas do łózka zwaliła
leczyliśmy się nawzajem
wtedy chwila nadeszła urodzenia syna
gazikiem wojskowym wiozłem cię do porodu
wróciłem lecz nogi miałem bardzo miękkie

Lech Kamiński


wtorek, 3 listopada 2015

Wspomnienia

http://marekowczarz.pl/wp-content/gallery/wielki-chocz-vi-2010/wodospad-lucky-w-gorach-choczanskich.jpg

Wspomnienia

Zostawiłem w górach oczy siwe
uśmiechem jak one zamglone
 żółty kwiat na grani  twą ręką zerwanym
we śnie wspominam go czasem

Piszę wiersze wspomnieniami
o ścieżce biegnącej nad reglami bez końca
skalnych szczytach mgłą i słońcem wysłanych
strumyku górskim toczącym srebrne wody z przerażeniem
gdy haczy o kamienie pianą straszy
smrekach strzelistych na wskroś dumnych
 ku bystrej wodzie zerkających

Ścieżko kamienista naszą stopą gładzona
czy dalej prowadzisz dumnie w błękit nieba
 jak Boga najbliżej

My aroganccy wędrowcy bezbożni w znoju 
głodni spragnieni szczęścia
sięgamy do czary boskiej ambrozji
by z niej pić do syta

Zegnaj kosodrzewino mój szlak wyścielająca
ukochana soczystą zielenią
 harda w tej zimnej krainie
wspominał cię będę z oczu blaskiem

Nasze ścieżki rozeszły się na zawsze

Lech Kamiński


poniedziałek, 2 listopada 2015

Plucha

http://new-kiwi.blogspot.com/2010_08_01_archive.html
Plucha

Na dworze plucha
pachnie grobowym nastrojem
myśli w głowie się kołaczą
więc piszę smętne wiersze
Drzewa mają ostatnie liście
mokre w złotym kolorze
z kwiatów są chryzantemy
i róże w pięknym kolorze

Myślę ze wszystko już było
że się zdarzyło kiedyś
więc po co trudy i znoje
czas nas w krainę niebytu
pochłonie  nieuchronnie

Przecież są dzieci
a i wnuki czasem
uśmiech rozdają beztroski
historie i zawiłości ich nie interesują
są celem naszego istnienia
- najważniejszym

Lech Kamiński

niedziela, 1 listopada 2015

Znicze pamięci

Znicze pamięci

Nadszedł dzień w którym trzeba
zbratać się z naszymi zmarłymi
 w tym dniu mają do tego prawo
by bliscy o nich wspominali

Ciągle żyją w naszych sercach
gdy się cofamy we wspomnieniach
gdy ojciec i matka z nami przy stole
we świąteczne ozdoby ubranym

Pamięć kolegów z podwórka
i tych z szkolnej ławki
oraz dziewczyny które odeszły
czy tam nadal na nas czekają

Dziecięce chwile u cioci na wakacjach
 są oznaką mojej pamięci
tam jak dorosły przy stole
wypiłem pierwszy goldwasseru kieliszek

Wam wszystkim zapalam znicze
są oznaką o was pamięci
tych którzy w moim życiu
są złotymi głoskami zapisami

Lech Kamiński