Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 16 stycznia 2016

Wspomnienia

Wspomnienia

Każda moja myśl prowadzi do domu
 tam zostało moje serce
gdzie szykowała obiad mama
 a na cmentarzu pozostał ojciec

Każda myśl prowadzi do domu
w którym została dziewczyna
gdy bezwzględnie - kiedyś
miłością moją wzgardziła

Każda myśl prowadzi do domu
 mojej ulicy - do kina
gdzie spotykałem kiedyś
ciebie niby przypadkiem

Lech Kamiński

piątek, 15 stycznia 2016

Ręce

Ręce

ulecę za tobą
na skrzydłach orła
choć moja dusza czarna
czerwienią serce goreje

polecę za tobą do nieba
na koniec świata polecę
z pułapek wyratuję
czyste twoje serce

gdy dobrniemy pod rękę
na koniec świata żywych
do piersi przytulę
i chuchał będę
na spracowane dla mnie
twoje ręce 

Lech Kamiński


czwartek, 14 stycznia 2016

Przygoda z kolegą

Przygoda z kolegą

po pracy z kolegą obydwaj
do baru na piwo żeśmy wstąpili
wokół towarzyski kolegów raj
w sam raz dla nas moi mili

barman postawił zaraz dwa
piwa złotem i chmielem pachnące
rozpromienił nam tym cały świat
najbardziej osoby wokół stojące

szybko pokazało się dno
i barman postawił nam nowe
więc niszczyliśmy to szkło
i złoto w nim się pieniące

wspaniale nam z tym szło
zapomnieliśmy o świecie bożym
tylko to przeklęte w kuflu dno
na złość się wszędzie plecie

ile ich było kto to wie
ale barman skrupulatnie liczył
do domu chętnie by się szło
lecz nogi gdzieś na drugiej ulicy

 wciska nam barman jakiś papier 
 na nas wydziera się okropnie
wokół już stała się ciemna noc
ocknąłem się na ulicy

po kumplu przepadł gdzieś ślad
w kieszeniach pustka niestety
przyjdzie nocować ach strach
gdzieś tutaj wprost na ulicy

jak wybawienie w tę noc
polonez zatrzymał się blisko
wysiedli panowie dwaj
pałka w ręku im groźnie zabłysła

do poloneza proszą mnie
a odmówić im nie sposób
później koszmarna noc
w hotelu którego nikomu nie życzę

a w domu nie jedna łza
przelana z lamentem i z krzykiem
a mój łeb jak ze szkła
 na drobne kawałki rozbity

Lech Kamiński
   

środa, 13 stycznia 2016

Był sobie raz...

https://pl.fotolia.com/tag/%22zielony%20krasnoludek%22
Był sobie raz

starszy dojrzały pan
wąsa miał i laskę
na spacer chodził sam
oganiał się tą laską

pewnego razu zaś
pan spojrzał i zobaczył - oooooo
pod krzaczkiem krasnoludka
siedział tam - smutny tak
więc dla niepoznaki pan
kapelusz  zdjął i pyta się
-o pani ( bo ten krasnal to była ona)
czy może on coś zrobić
dla krasnoludka ( bo była Pani)

o tak odpowiedział on
(ten krasnal który był pani)
już idzie noc
księżyca szron
wszystko zmechacił
tu skrzypi coś
tam krzyczy ptak
a ja już się boję okropnie

więc poprosił pan
( tę panią która była krasnoludkiem)
na swój dom i tam się działo wiele
i został pan i jego dom
na zawsze z krasnoludkiem

 teraz  jest najważniejsze
bo morał nie byle jaki
by spokój mieć i cichy dom
nie zapraszaj krasnoludków

Lech Kamiński


wtorek, 12 stycznia 2016

Poeta

Poeta

to ten który kocha
oczywiście nieszczęśliwie

to ten który ma w życiu pecha
 i nie wychodzi mu nic
 ma głowę w chmurach
 na nogach buty dziurawe
lecz zimna nie czuje
gdyż serce ma gorące

Lech Kamiński


poniedziałek, 11 stycznia 2016

To nic

To nic

to nic ze boli
ze mnie na wszystkie strony on ciska

ważne że na twojej twarzy uśmiech
że byłaś i jesteś

Lech Kamiński 


niedziela, 10 stycznia 2016

My motyle

( https://images.rapgenius.com/1d0378b8d0e2cf847c290e2fff5fd83b.1000x750x1.jpg )
My motyle

tyś motylem w moim ogrodzie
ty i ja
sami we wszechświecie
gorący oddech oczy zamglone
rozwiane w złocie włosy
w ustach oczach wszędzie
rozrzucone kobiece fatałaszki
drwią z męskości pokoju
pocałunki niecierpliwe zachłanne
 w uszach szum kosmosu

 cała zapomnieniem
oddaniem namiętnością
 razem we dwoje
spleceni węzłem miłości
na zew kosmosu trwania i przetrwania
- spełnienia

jak motyle...jak motyle ...
całuję twą dłoń... Madame

Lech Kamiński